O Mistrzu
Profesor artysta grafik Mirosław Piotrowski - Życiorys artystyczny
Urodziłem się 26 lutego 1942 roku w Warszawie przy ul. Młynarskiej 43. W następnym roku rodzice przeprowadzili się na nowe mieszkanie przy ul. Leszno 47, vis a vis sądów, z którego to mieszkania w czasie powstania warszawskiego hitlerowcy zabrali mnie z matką do obozu we Freiburgu. W styczniu 1945 roku matce udało się zbiec z obozu, najpierw do Łodzi, a później do Generalnej Guberni w Góry Świętokrzyskie, gdzie mój wuj Stanisław Patyna pseudonim „Wyrwa”, major AK był dowódcą oddziału leśnego.
Po wojnie osiedliłem się z rodzicami w Słupsku, gdyż mieszkanie w Warszawie przy ul. Leszno było doszczętnie spalone, po prostu nie istniało. W Słupsku ukończyłem szkołę podstawową i Liceum im. Bolesława Krzywoustego. Po maturze studiowałem w dwuletnim Studium Nauczycielskim w Kołobrzegu kierunek rysunki i prace ręczne. Studiując jednocześnie pracowałem w Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w Kołobrzegu jako kreślarz. Po ukończeniu SN - u pracowałem w Technikum Gastronomicznym i Hotelarskim w Słupsku jako nauczyciel rysunku. Moje zainteresowania kierowały się w stronę grafiki użytkowej. Był to złoty okres polskiej szkoły plakatu. Na SN - nie pisałem pracę dyplomową u prof. Zahorskiej o współ-czesnym plakacie polskim.
W 1965 roku zdałem na Wydział Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, wybierając grafikę jako specjalizację. Grafika warsztatowa, którą poznałem w Katedrze Grafiki WSP UMK była dla mnie olśnieniem i wielkim objawieniem. Stwierdziłem, że to jest to, o czym marzyłem, co jest mi bliskie, co chciałbym opanować i co chciałbym robić, w czym chciałbym się artystycznie realizować. Na studiach miałem świetnych profesorów i dostęp do prawie 200 - letniej tradycji polskiej grafiki. To, co osiągnąłem w grafice zawdzięczam przede wszystkim swoim profesorom w Katedrze Grafiki: prof. Edmundowi Piotrowiczowi, Ryszardowi Krzywce, Bogdanowi Przybylińskiemu, Józefowi Słoboszowi oraz Marii Pokorskiej. Starałem się poznać tajniki warsztatu graficznego wkłęsłodrukowego i cały oddałem się tej dyscyplinie graficznej. Dyplom zrobiłem w 1970 roku w pracowni wklęsłodruku prof. Edmunda Piotrowicz i w pracowni wypukłodruku u prof. Ryszarda Krzywki. Pracę teoretyczną o „Międzynarodowych plenerach w Osiekach” napisałem u prof. Janusza Boguckiego. W czerwcu 1970 roku objąłem funkcje asystenta w Katedrze Grafiki u prof. Edmunda Piotrowicza. W1974 roku odbyłem staż dydaktyczny w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie u prof. Haliny Chrostowskiej - grafika i prof. Leszka Hołdanowicza - grafika użytkowa i projektowanie. W1978 roku zdałem przewód kwalifikacyjny na stanowisko adiunkta w ASP w Warszawie, a w 1987 roku na stanowisko docenta, także przewód w ASP w Warszawie. W latach 1987 1990 byłem prodziekanem Wydziału Sztuk Pięknych UMK.
W 1999 roku uzyskałem tytuł profesora tytularnego z zakresu sztuk plastycznych.
W początkowym okresie swojej twórczości wykonywałem w technikach metalowych grafiki monochromatyczne, w późniejszym okresie z inspiracji prof. Haliny Chrostowskiej i prof. Stanisława Borysowskiego zainteresowałem się problemem zastosowania koloru w grafice i problemami formalnymi z tym związanymi. W 1991roku wymyśliłem i zorganizowałem wspólnie z Marią Wąsowską Ogólnopolską Wystawę w BWA w Toruniu pt: „Kolor w grafice”. Był to wówczas strzał w dziesiątkę, gdyż coraz większa grupa grafików w Polsce i za granicą zajmowała się problemem koloru w grafice. Maria Wąsowska była wówczas prezesem Okręgu ZPAP w Toruniu, ja zaś byłem przewodniczącym sekcji grafiki ZPAP w Toruniu.
Moje indywidualne zainteresowania artystyczne i formalne zawsze kierowały się w stronę morza. Morze to dla mnie wolność, pamięć i zapomnienie, ustawiczny ruch i zmienność kształtów oraz wieczna, niezmienna ich powtarzalność. Morze „materia prima”, w pierwszym aspekcie jako pierwsza, w drugim jako doskonała materia, która służy moim eksploracjom twórczym. Temat morza wynikał z moich bezpośrednich kontaktów i obcowania z morzem w Kołobrzegu, Ustce i Słupsku. Morze ma cały potencjał asocjacyjny, który zawsze służył do kodowania moich stanów duszy, niepokojów i przemyśleń. Ten temat bardzo mi osobiście odpowiada. Ten szeroki horyzont semantyki marynistycznej jest mi bardzo bliski, bliski mojej psychice, odczuwaniu przeze mnie natury, bliski moje osobowości.
Od 10 lat po wylewie jestem sparaliżowany. Dziękuję Opatrzności, że lewostronnie, że prawa stronę mogę poświęcić sztuce, grafice, Piękna łacińska maksyma mówi „VERUS AMICUS RARA AVIS EST” - „Prawdziwy przyjaciel jest rzadkim ptakiem”. Tym prawdziwym wiernym ptakiem jest dla mnie sztuka-vide grafika. Sztuka, która mnie nigdy nie zdradziła, nie zawiodła, dzięki której mogę się sprawdzić jako artysta i jako człowiek. Dziękuje Opatrzności, że mam jeszcze sztukę, bez której życie byłoby dla mnie bardziej tragiczne, nieznośne, a nawet być może niemożliwe.
Mirosław Piotrowski
(Życiorys artystyczny napisany przez prof. Mirosława Piotrowskiego w związku z wszczęciem przewodu na stanowisko profesora zwyczajnego w 2001 roku, na jeden rok przed śmiercią).